Jest dobrze.
Zdałam maturę, dostałam się na studia, a na dworze nie jest tak cholernie
ciepło, jak zazwyczaj. Mogę chyba odetchnąć z ulgą. Chyba, bo niczego nie
jestem jeszcze tak do końca pewna.
Jedyna rzecz, która
nieustannie mnie martwi, to strach przed nieznanym, tak zwany niepewny grunt. Przyszłość jest
zaskakująca, nieprzewidywalna i oczywiście intrygująca. Z jednej strony wkurza
mnie to, że pewnych rzeczy nie jestem jeszcze do końca świadoma ale z drugiej
cieszę się, że jeszcze wiele może mnie zaskoczyć.
Ostatnio dużo
się działo. Ten czas był bardzo stresujący. W mojej głowie było pełno pytań – Czy ja na pewno zdam? Czy na pewno dostanę się tam, gdzie będę
chciała? Czy nie zawiodę niektórych?
Odbierając
kilka dni temu wyniki matury, uświadomiłam sobie, że to już koniec beztroski,
to już koniec pewnego… Teraz nic nie
jest pewne. Mam czystą kartę – tabula rasa.
Wszystko zależy ode mnie. To, w jaki sposób zapełnię tę całkowicie białą kartkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz